Situationship – relacja na miarę naszych czasów?

Jeden związek na całe życie to marzenie, które wykreowały romanse i bajki z księżniczkami. Tymczasem coraz więcej osób zawodzi się na swoich partnerach i decyduje się poszukać szczęścia u boku kogoś innego, nieustannie wierząc, że ta nowa osoba będzie miłością do grobowej deski. Można powiedzieć, że każde pokolenie prezentuje inne podejście do związków i ich roli, jaką odgrywają w życiu. Sprawdź, czym wyróżnia się situationship, czyli niby-związek.

Jak wygląda situationship?

Chciałoby się powiedzieć, że situationship to nowoczesna odmiana związku, tymczasem trudno określić, czy jest to w ogóle związek, czy jedynie twór związkopodobny. Situationship jest coraz częściej spotykaną formą relacji między dwojgiem ludzi. Określane jest mianem niby-związku, związku-nie-związku lub związku tymczasowego. Relacja polega bowiem na tym, że choć obie strony chętnie spędzają ze sobą czas oraz współżyją, to nie uważają, że ich układ może przemienić się w coś poważnego i przyszłościowego. Situationship można zatem uznać za relację tymczasową, która nie zakończy się ślubem, a ewentualne jej zakończenie nie spowoduje przysłowiowego złamania serca. Pojęcie jest jednak nowe, a zwykle relacja (zarówno romantyczna, jak i opisywany situationship) nie rozpoczyna się od podpisania umowy, w której obie strony na już na wstępie definiują, czego oczekują od związku i jakie uczucia będą je łączyć przez okres trwania zobowiązania. Początki związku przypominają poruszanie się we mgle, to czas pełen niedomówień, nadziei i ukrywanych planów. Może się zatem zdarzyć, że to, co Ty traktujesz jako początek długiej i pięknej podróży, Twój partner może uznać za relację tymczasową – formę wygodnego czekania na prawdziwą drugą połówkę. Sprawdź, czy nie tkwisz w relacji typu situationship.

Situationship – relacja na miarę naszych czasów?
Situationship – relacja na miarę naszych czasów?

Jak rozpoznać situationship?

Związek zawierany z miłości, z myślą o wspólnym życiu zwykle poprzedzony jest randkami, które świadczą o tym, że druga strona zabiega o uwagę i uczucia potencjalnego partnera. Należy przyznać, że na tym etapie kobietom jest łatwiej rozpoznać, czy ich partner jest zainteresowany prawdziwym związkiem. W situationship wspólne spędzanie czasu może przypominać partnerską umowę, która choć niewypowiedziana i niepodpisana, nie pozostawia miejsca na romantyczne randki. Niby-związek jest relacją tymczasową, zatem w jego istnienie powinno być zaangażowanych jak najmniej osób postronnych, aby ewentualne rozstanie nie stało się kłopotliwe dla otoczenia. Właśnie dlatego partner, który Waszą relację postrzega jako situationship raczej nie będzie przedstawiać Cię swojej rodzinie i przyjaciołom. W niby-związku próżno szukać także głębokich, wielogodzinnych rozmów na poważne tematy, nie będzie także planowania wspólnych wakacji w perspektywie następnego roku, ponieważ możliwe, że któreś z Was zechce zakończyć tę relację, gdy tylko znajdzie lepszego partnera. W situationship jak ognia unika się tematów ślubu, dzieci i budowania domu – wszystko po to, aby nie dawać drugiej stronie nadziei na rozwinięcie relacji.

Skąd wziął się situationship?

Situationship jest formą, która pośredniczy między prawdziwym, angażującym związkiem, a układem friends with benefits. Człowiek jest istotą społeczną, dlatego w mniejszym lub większym stopniu potrzebuje kontaktów międzyludzkich, które pozwolą mu utrzymać dobre zdrowie psychiczne. Wzrastające wymagania wobec partnera, związku i samego siebie sprawiają, że coraz więcej relacji pozostaje niesformalizowanych i traktowane są jako wygodna, niewymagająca forma spędzania czasu z drugą osobą. Takie podejście i mnogość aplikacji randkowych, które stanowią kuszącą obietnicę znalezienia lepszego partnera, przyczyniają się do wzrastającej popularności situationship. Punktem zwrotnym w tej kwestii była także pandemia. Obostrzenia i ograniczenia, które zostały nałożone na społeczeństwo sprawiły, że niby-związki stały się jedyną szansą na stały kontakt z drugim człowiekiem komuś, komu przestało wystarczać własne towarzystwo, kilkusekundowe wizyty dostawcy pizzy i codzienne spotkania na zoomie.

Polecane wpisy